Krótko po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej, będąc niesiony falą optymizmu i biznesowego podniecenia wpadłem na pomysł zrobienia pewnego interesu. Po wstępnej analizie wszystko wskazywało na to, że w czasie kilku miesięcy można było zarobić około 7 mln złotych. Suma bardzo atrakcyjna, więc i warto się nią było podzielić w zamian za wstępne wsparcie finansowe i organizacyjne dla tego projektu.
Tak też uczyniłem. Ponieważ biznes należał do tych trudno zabezpieczalnych i miało w nim uczestniczyć około 1000 konsultantów, to wypracowaliśmy ze wspólnikami pewien system zabezpieczeń tak, aby zminimalizować straty i zapewnić sobie godziwe zyski.
Wszystko szło dobrze, przeszkoliliśmy w całej Polsce ok. 1000 rzeczonych konsultantów, rozpoczęła się akcja marketingowa i ludzie ruszyli w teren.
Słupki na wykresach raportów dziennych wskazywały przyrastający z dnia na dzień dochód i… nagle… raporty zaczęły wskazywać na dramatyczne odwrócenie się tej sympatycznej tendencji. Oczy wychodziły nam z orbit, ze zdumienia. Co się dzieje? – pytaliśmy się wzajemnie. Po analizie okazało się, że nasze zabezpieczenia biznesu przestały działać. Powodem bezpośrednim był jeden, jedynie jeden komunikat ze strony osoby, którą obsadziliśmy na stanowisku kontrolującym funkcjonowanie tych zabezpieczeń. Ludzie po prostu pootwierali swoje konkurencyjne biznesy. Koniec. Koniec…? Nie to dopiero początek. Najdroższe szkolenie i ćwiczenie coachingowe w moim życiu.
Gdybym miał wtedy przy sobie, kogoś, kto mnie wspierał, w sposób profesjonalny, zadawał mi trudne pytania, może byłbym teraz jednym z krezusów polskiego biznesu? Szczerze myślę, że jeszcze nim zostanę.:-)
Jakkolwiek zabrakło wsparcia niezaangażowanej osoby, wiedzącej, jakie konkretne, trudne pytania nam zadać, żebyśmy lepiej jeszcze przeanalizowali wszelkie możliwe ryzyka i udoskonalili strategie realizacji i zabezpieczeń naszego biznesu.
Taka właśnie jest rola Coacha Biznesowego.
Mimo tego, że sam w tym czasie byłem już certyfikowanym (ICC) coachem to spojrzenie kogoś z boku na Twoją sprawę, Twój biznes jest po prostu bezcenne.
Coach analizuje Twój pomysł na biznes lub już działający biznes, „na chłodno”, bez zwodniczych nieraz emocji i zadaje Ci konkretne pytania, na które potrzebujesz znaleźć odpowiedzi.
Analizujemy po kolei cel podejmowanych przez Ciebie działań biznesowych, jak bardzo jest on konkretnie określony. Czy przypadkiem nie koncentrujesz się bardziej na tym, czego chcesz uniknąć, czego ma nie być niż na tym, co chcesz osiągnąć realizując ten cel biznesowy, na tym, co ma być.
Dzięki kierunkowym pytaniom coacha, analizujesz i ewentualnie udoskonalasz poszczególne, konkretne kroki strategii swojego biznesu tak, aby jego realizacja była jak najbardziej realna.
Istotne jest jeszcze rozważenie wszystkich „za” i „przeciw”, różnych potencjalnych zagrożeń i innych konsekwencji. To właśnie w tym elemencie poległ mój biznes. Więc wiem, że to ważne.
Coach powinien zadawać z pełną wytrwałością tzw. cztery systemowe pytania o konsekwencje. Powinieneś znaleźć odpowiedzi związane z tym, co się może wydarzyć i co się może nie wydarzyć, czego Ci zabraknie, jeżeli zrealizujesz swoje plany i cele biznesowe w takim kształcie jak teraz o nich myślisz. Będziesz też myślał nad odpowiedziami związanymi z taką hipotetyczną sytuacją, że nie zrealizujesz swoich planów i co wtedy, co dzięki temu zyskasz, a co stracisz, jakich problemów unikniesz lub jakie mogą Cię czekać.
To bardzo ciekawy moment, ponieważ mnóstwo osób w biznesie uważa, że wystarczy świetny pomysł i dobry plan, aby osiągnąć sukces. To prawda świetne pomysły i jeszcze bardziej dobre plany są w cenie, jednak nie są warunkiem wystarczającym i zapewniającym osiągnięcie tego, co nazywasz sukcesem.
Warto spojrzeć szerzej, mówiąc metaforycznie, aby ogarnąć cały las i znaleźć wzajemne powiązania pomiędzy jego elementami a nie tylko skupiać się na własnej, wąskiej ścieżce, widząc tylko pojedyncze drzewa ustawione wzdłuż drogi.
Nie zawsze jesteśmy w stanie przyjąć taką perspektywę, kiedy pracujemy nad swoim biznesem sami. Biorąc jeszcze pod uwagę to, iż ludzie mają tendencję do samookłamywania się (niczym hazardziści), kiedy czują się autorami pomysłu i są mocno zaangażowani w jego realizację, to trzeba powiedzieć, że faktycznie niezaangażowany bezpośrednio w Twój cel biznesowy, coach i jego „wyrachowana”, systemowa perspektywa, staje się bezcenna a czasem dość przeliczalna, tak jak w moim przypadku – zaoszczędziłbym, a raczej zarobił ok. 7 mln zł gdybym miał przy sobie „upierdliwego” coacha.
Więc to się po prostu opłaca.
Znajdź swojego COACHA.
Tego Ci życzę.
Wojciech Zatorski